Spowiedź
Mam 19 lat, mieszkam z rodziną na przedmieściach stolicy. Niby wszystko mam, uczę się, ale...
Niektórym wyda się to śmieszne (jak to w życiu), ale mój dziadek terroryzuje rodzinę (niestety z nami mieszka). Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Piszę o tym z nadzieją, że ktoś pomyśli o tym człowieku "co za sku***syn". Bo ja tak myślę i zamierzam rozładować tutaj swój gniew.
Ten człowiek (nie łączy mnie z nim żadna więź emocjonalna) jest alkoholikiem. Wszczyna awantury, obraża, podnosi rękę na swoją córkę, a moją mamę. Całe szczęście jako dorosła osoba potrafi się ona już obronić, ale wiem, że nie zawsze tak było. Bił moją babcię, zdradzał ją (która z resztą nie żyje od kilkunastu lat), mamę też, gdy była mała. Taka normalka. I właśnie ta ludzka obojętność i społeczne przyzwolenie na tego typu zachowania denerwują mnie najbardziej! Przecież to nie jest normalne, że ktoś wyzywa swoje dziecko i wnuczki (tak, mam młodszą 3 lata siostrę) od za przeproszeniem "k***", złodziei, mimo że nie ma do tego ŻADNYCH podstaw. Tak sobie myślę, że szkoda, że nie zajmie się nim wymiar sprawiedliwości, bo znalazłoby się na niego kilka paragrafów: agresja, groźby, zniesławienie, kradzież (kradnie nam pieniądze!). Jest bezczelny do granic możliwości, nie dokłada się do rachunków, do jedzenia, pomimo że ma wszystko podstawione pod nos. Wszystko przepija, zapożycza się, albo wydaje na inne głupoty. Najgorsze jest to, że gdybym nawet chciałą napuścić na niego policję, to nie da rady, ponieważ należy do rady gminy i współpracuje ze służbami porządkowymi (!) Cóż za ironia... Aż niedobrze się robi. Dlatego ten kraj wygląda tak jak wygląda. Założę się, że w polityce też jest sporo takich osób jak mój dziadek. Po prostu 2 twarze - jedna na publiczny pokaz, wszystko pięknie ładnie, a w domu drugie oblicze. W tej historii jest tylko jedno pocieszenie: 70-letni człowiek nie ma przed sobą zbyt wiele życia. A ci, którzy przeczytają ten tekst i będą chcieli mnie skrytykować za zbyt mocne słowa, powiem tak: pamiętajcie, agresja budzi agresję, i w tym przypadku jest całkowicie uzasadniona. Zaręczam.